Kochani !
Komino-kaptur to coś dla tych co lubią, gdy im ciepło, a nie przepadają za noszeniem czapki i szalika oddzielnie. Ja chyba nie trafiłam na czapkę, która by mi nie uciekała z głowy i bym o niej nie zapominała.
Komino-kaptur to coś dla tych co lubią, gdy im ciepło, a nie przepadają za noszeniem czapki i szalika oddzielnie. Ja chyba nie trafiłam na czapkę, która by mi nie uciekała z głowy i bym o niej nie zapominała.
Wykrój przygotowałam chwilę po przeczytaniu posta Janka, a za szycie wzięłam się już następnego dnia. W moim przypadku to sukces, bo każdy pomysł musi nabrać mocy urzędowej i przeczekać ;)
Do uszycia użyłam trzech warstw materiału. Dzianiny t-shirtowej w agrafki oraz czarnej dzianiny w delikatny prążek użyłam jako zewnętrze warstwy, a do środku dałam polar. Same dzianiny były cieniutkie, a ja chciałam uszyć coś zimowego.
Nie skręcałam materiału tak jak zalecał Janek, aby właśnie dwa materiały mi się zamieniały ze sobą. Stwierdziłam, że byłoby za dużo agrafek na jednej stronie.
Przy
okazji postu możecie zobaczyć jak sprawdzają się pastele do tkanin po
ok. 6 praniach. Nie jestem pewna ile tych prań było, ale jak mnie pamięć
nie myli to było ich właśnie 6. Wcześniejsze prania nie naruszyły
napisu w żaden sposób. Dopiero po ostatnim praniu zobaczyłam, że zbladł.
Wcześniej tekst wyglądał idealnie. Notabene bluzę założyłam od razu po 6
praniu na siebie i dopiero przy okazji zdjęć zobaczyłam, że napisu
jakby ubyło. Nie jest to problem dla mnie, ponieważ poprawienie nadruku
to kwestia 15 minut.
Sam post miał powstać już dawno, jednak chciałam zrobić
dla Was ciekawe zdjęcia. Na tle śniegu, gdy komin miałby okazję się
wykazać. Jednak jak to bywa z naszą Matką Naturą - śniegu nie było, albo
był wtedy, kiedy akurat ja leżałam w łóżku chora, także muszą Wam
wystarczyć zdjęcia na tle ściany ;)
Od siebie bardzo Wam polecam nie tylko komino-kaptur od Janka, ale także cały jego blog. Jest na nim mnóstwo ciekawych pomysłów. Znajdziecie tak wszystko co ciekawe. A co najważniejsze opisane w sposób jasny i czytelny dla każdego.
Świetny komin! Rewelacja łączy i czapkę i komin :) Bardzo fajnie ale szczerze mam nadzieję, że się już nie przyda :)
OdpowiedzUsuńOooo, teraz pamiętam, swego czasu właśnie wymyśliłam, że komino-kaptur byłby jednyną opcją dla mnie, bo czapki masakrują moją kręconą fryzurę i zamieniają mnie w kupę ;) Super rzecz Ci wyszła!
OdpowiedzUsuńŚwietny i mega praktyczny :)
OdpowiedzUsuńSuper na niepogodę:) Fajnie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa : ) Uwielbiam wszystko co można założyć na głowę i nie jest to czapką : ) Ja mam na swoim koncie na razie aż jeden komin,uszyłam go dla córki i bez przerwy go od niej pożyczam ; )
OdpowiedzUsuńŁadny,wygodny i praktyczny :) Gdy ciepło to pod szyję, gdy zimno pod szyję i na głowę 2 w 1 :)
OdpowiedzUsuńfantastyczne rozwiazanie :) ja nie nawidze czapek :) bo mnie w czolo upijaja :) bardzo podoba mi sie ten motyw na materiale jest bombowy :) pozdrowka
OdpowiedzUsuń