Cześć !
Chciałam uszyć coś dla siebie z wykroju. Tak bardziej "profesjonalnie" i zaczęłam przeglądać Burdy. Na początek tylko " Szycie krok po kroku " i takim oto sposobem natknęłam się na szorty w Burda Szkoła Szycia wydanie 1/2014.
Myślę sobie, jest opis, są zdjęcia, tabela rozmiarów, wykroje pojedyńczo, a nie tak jak w normalnej Burdzie jeden na drugim, więc teoretycznie powinnam dać radę.
Wykrój zrobiony na papierze do pieczenia. Nogawki idealnie mieściły się na arkuszu, więc to na plus. Proste oznakowanie wykroju. Ja wybrałam wersję A - najkrótszą. Wszystko wycięte i zaczynam układać materiał i nagle myślę, że może jednak nie dam rady i wezmę jakiś inny materiał, a nie taki ładny, bo zepsuje i co będzie. No więc siup do szafy - jest białe prześcieradło! Rozkładam, odrysowuję wykrój. Na maszynie nawet nitka nie zmieniona i stwierdziłam, że szyję tą co mam akurat, bo przecież to tylko próba. Oczywiście pisakiem bo stwierdziłam, że przecież i tak to tylko na próbę czy faktycznie uda mi się uszyć.
I powiem Wam, że udało się ! Sama byłam w szoku z jakim efektem. Może to nie ładnie się tak chwalić, ale po prostu podobają mi się :)
Tylko takie zdjęcie z przodu nadawało się do publikacji niestety. Z resztą na dobrą sprawę z przodu wyglądają tak samo jak z tyłu.
A materiał, który jest tłem to mój nowy zakup - za 5 zł. / m. Jak go zobaczyłam to wiedziałam, że będzie mój. Na razie pomysł na co go dobrze wykorzystać jeszcze kiełkuję, ale niebawem zobaczymy czy coś z tego wyszło. Piękny marynarski wzór - nigdy takiego nawet nie miałam, ale przecież cały czas odkrywamy coś nowego. A co jeśli się bardzo polubimy ?
Właśnie przez te szycia kontrastową nitką z boku postanowiłam je zostawić do noszenia i nic w nich nie zmieniać. Na razie :)
Akurat na zdjęciu widać ten odrobinę krzywy ścieg, ale wybaczycie ?
Wracając do spodenek to gdy byłam w połowie szycia, stwierdziłam, że chyba się poddam, bo z żadnej strony nie wyglądały na spodenki choć trochę podobne do tych prezentowanych w Burdzie, ale na całe szczęście tego nie zrobiłam. Miał być prototyp, a jest większe doświadczenie i możecie być pewni, że to nie będą jedyne spodenki uszyte przeze mnie.
Mam jedno zastrzeżenie co do wykroju. Mianowicie chodzi o pas, który Burda kazała dodać. Tak też zrobiłam i okazało się, że dla mnie są za wysokie i dobrze wyglądają tak jak mam je założone na zdjęciach - czyli zakrywają mi pępek. Następnym razem zamiast doszywać pasek zawinę materiał i tam wciągnę gumę. Wtedy będą idealne.
Podoba mi się w nich to, że nogawki nie są bardzo obcisłe i w takie ciepłe dni jakie mieliśmy do tej pory sprawują się idealnie.
Ostatnio spotyka mnie coraz więcej miłych komentarzy na temat tego co szyję, tworzę i jest mi z tego powodu bardzo miło i przez to odkrywam, że potrafię więcej niż myślę. Gdyby nie komentarze Wasze i bliskich na pewno nie chwyciłabym się szycia ubrań i stała przy prostych przeróbkach. Cały czas się uczę i wiem, że jestem tak na prawdę na samym początku drogi z krawiectwem i bardzo mnie to cieszy.
Jeśli chcecie być ze mną nie tylko na blogu to zapraszam na stronę Fb bloga : https://www.facebook.com/mojenozyczki
Dziękuję Wam wszystkim z osobna ! :*
No i brawo! :) ja mam w planie testową sukienkę z prześcieradła, tylko wywędrowało i nie chce wrócić...
OdpowiedzUsuńA spodenki szyj kolejne, bo prezentują się fajnie :) Też nie lubię takiego wysokiego pasa, więc rozumiem w 100% o czym piszesz. Cieszę się też, że bliscy doceniają Twoje trudy, bo to ważne! Takie wsparcie najbardziej buduje i dodaje kopa do pracy :)
Dokładnie tak. Gdy słyszę coś miłego to mam więcej siły :)
UsuńGratuluję udanego uszytku. Spodenki bardzo mi się podobają i widać, że są baaardzo wygodne.Kibicuję, obserwuję i trzymam kciuki, bo też jestem na początku drogi, ale za ubraniówkę jeszcze się nie biorę :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZazdroszczę talentu, "zabawy" z maszyną do szycia w gimnazjum to była dla mnie udręka. Spodenki minimalistyczne, wyglądają świetnie. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwww.dzisiejszy-makijaz.blogspot.com
Brawo : ). Zazwyczaj prototypy wychodzą najlepiej,może to dlatego,że mamy tą świadomość,że w razie czego zmarnujemy tylko stare prześcieradło ? Ale w Twoim przypadku jak widzę nie ma mowy o marnowaniu bo porcięta wyszły świetnie : ). A co do wykrojów z Burdy,to chyba jeszcze mi się nie zdarzyło żeby coś nie wymagało modyfikacji ; ). Pozdrawiam serdecznie i ogromnie dziękuję za list : )))
OdpowiedzUsuńO rany! na to bym chyba nie wpadła, pomysł świetny, bardzo mi sie podobają te spodenki;)
OdpowiedzUsuńSpodenki z prześcieradła? Wow :)
OdpowiedzUsuńWyborny patent :) idealny na lato :)
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem:))
OdpowiedzUsuńNiesamowite są te spodenki i aż zazdroszczę takich umiejętności :) Pozdrawiam Serdecznie:)
OdpowiedzUsuńFajnie Ci wyszły, będą idealne na upały :) dobrze, że się oważyłaś!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
hahaha odważyłaś miało być ;)
UsuńŚwietne spodenki:)
OdpowiedzUsuńSuper spodenki, bardzo mi się podoba ta kontrastowa nitka na bokach :)
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł, żeby tak z prześcieradła uszyć :) Spodenki wyglądają super, materiał na lato idealny :)
OdpowiedzUsuńo proszę, to jest super pomysł :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że świetnie się układają. Bardzo mi się podoba taki fason na upały i super, że wyszły:)))
OdpowiedzUsuńŚwietne! Kto by pomyślał,że to było prześcieradło :)
OdpowiedzUsuńTeraz nic tylko czekać na kolejną falę upałów,bo na razie jakoś jesiennie się zrobiło ;/
Pozdrawiam!
Ale super! Chciałabym też rozkręcić się na dobre z szyciem, ale ciągle brakuje mi czasu :(
OdpowiedzUsuńświetny pomysł i wykonanie!
OdpowiedzUsuńi leżą jak ulał :D
Są supe! Im więcej widzę własnoręcznie uszytych ciuchów, tym większą mam ochotę kupić maszynę iść na kurs i sama zacząć tworzyć cuda :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPo co zapisywać się na kurs ? Ja uczyłam się z pomocą internetu :)
UsuńW zeszłym roku miałam przygodę z maszyną. Zerwał mi się pasek, nie ma mi kto go założyć, ale na to lato ją naprawię! Nie mogę się doczekać, żeby uszyć sobie ubranie. Spodenki są świetne! Chociaż ja nie mogę chyba nosić białych, bo wciąż jestem brudna.. :D
OdpowiedzUsuńJa też tak myślałam jak je szyłam, a w szafie mam baardzo mało białych rzeczy, ale trzeba próbować :)
Usuńsuper pomysł,jestem w szoku jak ze zwykłego prześcieradła może wyjść takie ładne spodenki,sama mogłabym w nich chodzić :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
980201.blogspot.com
Uwielbiam takie rozwiązania <3
OdpowiedzUsuńCzasami ma się wrażenie że wyzwanie dla nas jest spore,a po uszyciu okazuje się,że nie taki diabeł straszny jak go malują :) Spodenki na prawdę wyszły świetnie,podoba mi się zygzak po bokach :)
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za płoty! Nie ma się co poddawać. Czasem z tym szyciem idzie nam pod górkę, ale to w końcu ćwiczenia czynią mistrza.
OdpowiedzUsuńSpodenki bardzo fajne. Nie zgadłabym, że z prześcieradła :) Spróbowałabym sama takie uszyć, ale nie noszę spodenek :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, sama nie szyję, ale prezentują się świetnie, akurat na lato :-).
OdpowiedzUsuńNie zgadł bym, że szyte samodzielnie. Patent z prześcieradłem :) ! Szkoda, że nie mam maszyny bo bym spróbował przerobić kilka niepotrzebnych kawałów materiału. :)
OdpowiedzUsuńWow, powiem Ci, że efekt jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
do odważnych świat należy jak dla mnie super!
OdpowiedzUsuńHa, ha ja bym nie pomyślała, że to z prześcieradła..gdyby nie opis :)
OdpowiedzUsuńEfekt świetny! Podziwiam :)
Marta
genialne! Będę tu częściej zaglądać, bo maszyna czeka... aż się czegoś nauczę :)
OdpowiedzUsuń