Kochani!
Już bardzo nie długo, ale na prawdę bardzo szybko nasza familia powiększy się o dwa małe i urocze dzieciątka, których na tym świecie nie można przyjąć z pustymi rękoma. Mam nadzieje, ze jako dobra ciocia spiszę się najlepiej jak tylko potrafię. Jednak, żeby nasze relacje były świetne od początku trzeba dbać o dziecię od początku, dlatego uszyłam dla każdego małego dżentelmena po sensorku czy też mini podusi do miziania i tarmoszenia za wszystkie wystające metki , a to wszystko wykonane z bawełny 100 % Ikea oraz polaru minky z zewnątrz, a w środku warstwa bawełny i owaty, aby móc wypikować imię. Tak, tak. Wypikować. W tych małych projektach pierwszy raz podjęłam się próby pikowania i to na dodatek nie takiego zwykłego, tylko takiego Wow ! z imieniem.
Już bardzo nie długo, ale na prawdę bardzo szybko nasza familia powiększy się o dwa małe i urocze dzieciątka, których na tym świecie nie można przyjąć z pustymi rękoma. Mam nadzieje, ze jako dobra ciocia spiszę się najlepiej jak tylko potrafię. Jednak, żeby nasze relacje były świetne od początku trzeba dbać o dziecię od początku, dlatego uszyłam dla każdego małego dżentelmena po sensorku czy też mini podusi do miziania i tarmoszenia za wszystkie wystające metki , a to wszystko wykonane z bawełny 100 % Ikea oraz polaru minky z zewnątrz, a w środku warstwa bawełny i owaty, aby móc wypikować imię. Tak, tak. Wypikować. W tych małych projektach pierwszy raz podjęłam się próby pikowania i to na dodatek nie takiego zwykłego, tylko takiego Wow ! z imieniem.
Co ciekawe pikowałam dwiema różnymi stopkami do tego przeznaczonymi i różnica jest widoczna od razu.
Ksawery został zrobiony zwykłą stopką do cerowania/pikowania. Materiał bardzo łatwo mi uciekał i musiałam wkładać ogrom siły, aby móc "sterować".
Maksiu został wyszyty stopką ze sprężyną i ta bez wątpienia wygrała. Materiał był tam gdzie chciałam, a sam napis jest bardziej wyraźny. Nie ma "skosów" na boki ;)
Kolejnym moim obiektem wzdychań jest moja metka - wyszyta literami i wszyta do metkowca jako jedna z metek do tarmoszenia. Niby nic, a cieszy :) Litery wyszyte dzięki mojej Texi Ballerinie.
Wiem, wiem. Za dużo fascynacji projektem, ale jestem z tych małych metkowców bardzo zadowolona. Nie tylko ze względów rozwojowych i tych estetycznych, ale przede wszystkim dlatego, że zrobiłam to dla małych szkarbów, których jeszcze nie widziałam, ale wiem, że już skradły mi serce :)
Świetnie Ci to wyszło! Na pewno lepiej niż u mnie
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły ślicznotko :)
OdpowiedzUsuńSliczne prace :)) A napisy szczerze oba mi sie podobaja :)) Super poradzilas sobie z pikowaniem :)) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper efekt:) Śliczne sensorki:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWyszły świetnie! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne ;-, taka mała rzecz a cieszy ! meteczka z haftem, choć nie widać jej dobrze, rzeczywiście fajnie wygląda.
OdpowiedzUsuńJa bym musiała coś takiego uszyć nowonarodzonej córeczce kuzyna :) Pozwolisz że się zainspiruję? Właśnie coś w czarno-białych kolorach jest najlepsze dla niemowlaka :)
OdpowiedzUsuńO ja! Ty chcesz się inspirować ?:) Jeśli chcesz to proszę bardzo. Czekam na efekty na Twoim blogu :)
Usuń