poniedziałek, 29 maja 2017

Washpapa - test torebki w normalnych warunkach

Kochani!
Złotą torbę z poprzedniego wpisu użytkuję już prawie trzy miesiące praktycznie codziennie. Chodzę z nią wszędzie. Myślę, że po takim czasie można już zrobić podsumowanie.

Jak wspominałam wcześniej washpapa to impregnowana celuloza, czyli tak na prawdę papier o wyjątkowych właściwościach. Nie jest to nowość na rynku, ale nowość w branży szyciowej. Coraz więcej osób chce spróbować coś uszyć, przez co staje się coraz bardziej popularna.
Na rynku zwiększyła się różnorodność tej materii. Na początku mogliśmy wybierać w kolorach, a teraz także w wzorach, odcieniach czy grubości materiału.



Podsumowanie użytkowania : 
Na zdjęciach widzicie jak wygląda torba po takim czasie użytkowania. Widać, że zwłaszcza przy rogach i narożnikach złoty kolor zszedł i zaczął wynurzać się kolor lewej strony. W miejscach gdzie arkusz nie jest idealnie prosty także ubyło farby. To akurat było do przewidzenia, że barwy złotej będzie ubywać, ponieważ już przy szyciu wszystko dookoła mnie było w tym kolorze.


Przy górnej krawędzi, gdzie zaginałam washpapę materiał się zmarszczył. Widać takie małe zmarszczki jakie robią się na kartkach, które zawilgotniały. W końcu to papier ;)

Wadą, która jest dosyć spora jest magnetyczne zapięcie, które jest za mocne dla papieru. Po około miesiącu zaczęło się robić luźne, a po następnym jest już dziura. Zapięcia będę musiała się pozbyć, aby nie niszczyło jeszcze bardziej wyglądu torebki. Na szczęście jest to od strony wewnętrznej, jednak siła zapięcia jest zdecydowanie za mocna.

Torba jest niesamowicie wytrzymała. Bałam się o to jak wytrzyma ogromny ciężar, ale dała radę. Spakowaliśmy do niej zakupy o wadze około 10 kilogramów i wytrzymała. Jednak nie chciałam jej zbyt długo obciążać i jedynie przynieśliśmy zakupy od sklepu do auta na parkingu.

Szwy są delikatnie luźniejsze, ale w żaden sposób to nie przeszkadza. I sama nie do końca wiem, dlaczego tak się stało. Czy przez ciężar, czy może przez złe szycie, jednak jest to do zauważenia dopiero przy przyjrzeniu się.

Torbę miałam okazję testować także w trakcie deszczu. Torba musiałaby być noszona albo przy ogromnej ulewie, albo przez bardzo długi czas, aby przemokła. Rzeczy w środku nie stały się mokre, a torba po przetarciu ściereczką była praktycznie sucha. Przy górnej krawędzi, gdzie zagięłam papier zrobiły się zmarszczki. Moje pierwsze skojarzenie było takie, że wyglądają podobnie zawilgotniały papier.
Przy mocowaniu uchwytów papier delikatnie się odgiął w narożnikach.

Podsumowanie szycia :
Po raz kolejny powtórzę, że szycie skomplikowanych modeli z dużych elementów może być kłopotliwe przy szyciu, ponieważ sam materiał jest bardzo sztywny i ciężko nim operować w trakcie szycia na maszynie. Są osoby, które na maszynie robią tylko dziurki igłą, a resztę szyją ręcznie, aby wyglądało idealnie.

Przy przewracaniu na prawą stronę warto zwilżyć materiał, aby nie przerwać ściegu czy też nie zrobić dziury. Zwłaszcza w narożnikach i trudno dostępnych miejscach. 
Zdecydowanie nie stosować metody " na siłę ". 

Przy szyciu nie można się pomylić. Dziurki zrobione raz pozostają na wieki, także każdy ruch trzeba przemyśleć i zaplanować. 

Do szycia użyć najlepiej grubych igieł i do tego nici do skóry.

Polecam / Nie polecam 
Jasne, że polecam ! Z całą pewnością jest to coś innego niż materiały dostępne w sklepach z tkaninami z jakich szyłyśmy do tej pory. Torebki ze skóry czy tkaniny to klasyk, a washpapa wyróżnia się nie tylko właściwościami, ale zwłaszcza kolorami. Szycie może być kłopotliwe, ale efekt jest wart tego poświęcenia. Na ulicy na pewno zostaniecie zauważone, a taka torebki sprawi, że poczujecie się pewnie i wyjątkowo :) Sama nigdy nie nosiłam takich wielkich torbiszonów, ale ta skradła moje serce. Nie mam problemu z tym, że torebka jest złota, bo zazwyczaj ubieram stonowane kolory, dlatego taki dodatek pasuje idealnie :)

wtorek, 2 maja 2017

Złota torba - washable paper

Kochani! 
Washpapa ogarnęła cały szyciowy świat. Jest jej coraz więcej i w coraz to piękniejszych wykonaniach i różnych wcieleniach. Jeśli nie wiecie co to takiego to więcej o nim pisałam w moim wpisie z koszem na gazety.  
Tym razem powstała u mnie torebka z tego cudownego papieru. Zainspirowana torebką Natalii, poprosiłam o radę i dzięki uprzejmości tej zdolnej kobiety uszyłam swoja własną wersję. 
Do uszycia użyłam arkusz pół arkusz washable craft paper oraz wigofil na rączki.

 


I zdjęcie, które pokazuje jakiej wielkości jest torba. Jest duża i jak widać pięknie odbija promienie słońca :)



Przy okazji przedstawiam Wam sewing hack na przyszywanie rączek. Kawałek taśmy, nitki i szyjemy prosto ;)




Ponownie napiszę, że lepiej przewraca się materiał gdy jest mokry. To jest najważniejsza rada przy szyciu tego cuda ;) 




 

Na razie to na tyle. Niebawem wracam do Was z recenzją po użytkowaniu. Sprawdzimy ile tak na prawdę wytrzymuje torebka z papieru oraz jak wygląda po testach :) 
Trzymajcie się !

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...